Jak utrzymać opaleniznę jak najdłużej?
Co roku wracamy z wakacji wypoczęci, zrelaksowani i opaleni. Szczególnie opalenizna jest dowodem na to, że nasze wakacje były udane. Opalenizna dodaje urody, odejmuje lat – niestety utrzymuje się stosunkowo krótko. Na szczęście są sposoby na przedłużenie jej trwałości.
Spis treści
Przygotuj się do lata – dowiedz się, jak utrzymać opaleniznę
Na trwałość opalenizny duży wpływ ma ogólna kondycja skóry. Dlatego powinniśmy o nią dbać nawet w zimie, gdy nie wystawiamy jej na bezpośrednie działanie promieni słonecznych ani nie eksponujemy na widok publiczny. Nie można zapominać o codziennym nawilżaniu skóry – balsam po wzięciu prysznica, nawilżający płyn do kąpieli, gdy lubimy wylegiwać się w wannie, krem odpowiednio dobrany do wieku i kondycji skóry twarzy. Przyda się też przynajmniej dwa razy w miesiącu zrobić peeling całego ciała. Do tego w diecie obowiązkowo powinny pojawić się duże ilości wody. Zastanawiasz się, jak utrzymać opaleniznę na dłużej? Odpowiedzią jest właśnie dogłębne i wszechstronne nawilżenie skóry jeszcze przed opalaniem.
Zadbaj o odpowiednią dietę
Tak, tak! Dobrze dobrana dieta to klucz do zdrowej i długotrwałej opalenizny. Im więcej beta-karotenu w diecie, tym większe szanse na to, że nasza sierpniowa opalenizna dotrwa do końca października! Beta-karoten, czyli prowitamina A nie tylko stymuluje produkcję melaniny, ale także, dzięki aktywnym przeciwutleniaczom, zwalcza wolne rodniki, w efekcie zapobiegając procesowi starzenia się skóry, który z kolei słońce znacznie przyspiesza. Wyraźnie widać, że odpowiednio skomponowana dieta jest kluczowym elementem towarzyszącym opalaniu. Najwięcej beta-karotenu znajdziemy oczywiście w marchewce (stąd potoczna nazwa karotka), a także w papryce, pomidorach, dyni, morelach, brzoskwiniach – czyli czerwonych i żółtych warzywach. Co ciekawe – duże ilości beta-karotenu zawierają także brokuły i szpinak. Oprócz surowych owoców i warzyw dobrze jest wprowadzić do codziennej diety soki owocowe i owocowo-warzywne. Jeśli czujemy taką potrzebę, możemy sięgnąć po suplementy diety.
Chcesz się opalić – nie unikaj kremów z filtrem UV!
Wbrew obiegowej opinii nie opóźniają one procesu opalania, za to chronią skórę przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym. Natomiast brak kremu, mleczka lub balsamu z filtrem na skórze, to prosta droga do oparzeń słoneczny, przyspieszonego starzenia się skóry, a w skrajnych przypadkach nawet nowotworu skóry. Zdecydowanie nie warto. Nałożenie kremu z filtrem nie tylko ochroni nas przed szkodliwym promieniowaniem, ale także zapewni równomierną, zdrową i trwałą opaleniznę. Być może proces jej powstawania będzie nieco spowolniony, ale nie od dziś wiadomo, że im szybciej się opalimy, tym krócej będziemy cieszyć się czekoladowym kolorem skóry.
Sprawdź najlepszych specjalistów na Booksy i umów wizytę w salonie blisko siebie
Jaki filtr wybrać? Większość filtrów zawartych w kremach pochłania ponad 90% promieniowania UV. Co nie znaczy, że nie ma znaczenia, jaki filtr wybierzemy. Tak naprawdę im wyższy faktor, tym dłuższa ochrona. Oszacowanie czasu działania filtra jest proste – wartość faktora trzeba pomnożyć przez dziesięć, otrzymany wynik jest liczbą minut, w których czasie jesteśmy chronieni. Warto jednak pamiętać, że jest to tylko szacunkowa liczba. Czas ochrony może się zmniejszyć, gdy często przewracamy się z brzucha na plecy i odwrotnie (wycieranie kremu/balsamu o koc/ręcznik) lub gdy skorzystamy z możliwości kąpieli w morzu, jeziorze czy basenie. To ostatnie jest ważne szczególnie wtedy, gdy nie korzystamy z kosmetyków wodoodpornych.
Korzystanie z kremów z filtrami to najlepsza odpowiedź na pytanie, co zrobić, żeby skóra nie schodziła po opalaniu. Jeśli odpowiednio zadbanym o skórę przed i w trakcie opalania nie powinniśmy bać się łuszczenia i schodzenia. Gdyby jednak do tego doszło, ratunkiem będą nawilżające balsamy po opalaniu.
Zadbaj o skórę tuż po opalaniu
Skóra, która przez kilka godzin była wystawiona na intensywne działanie promieni słonecznych, to skóra bardzo wrażliwa, której należy się szczególna ochrona. Tuż po zejściu z plaży skóra jest mocno rozgrzana, nawet jeśli jest oblepiona piaskiem, dobrze jest dać jej nieco ostygnąć, zanim przystąpimy do mycia. Zamiast długiej i ciepłej kąpieli lepiej wziąć letni prysznic. Kolejny krok to zastosowanie nawilżającego balsamu po opalaniu, który dogłębnie nawilży skórę i lekko ją schłodzi. Ponadto kosmetyki „po opalaniu” łagodzą drobne poparzenia skóry, które mogą przytrafić się, nawet jeśli stosujemy kremy z filtrem UV. Pamiętaj o diecie bogatej w beta-karoten, nadal go potrzebujesz, teraz nawet bardziej. Warto wziąć pod uwagę, że beta-karoten rozpuszcza się w tłuszczach i w ich towarzystwie jest najłatwiej przyswajalny. Zamiast jeść na surowo owoce i warzywa można pomyśleć o sałatce z dodatkiem oliwy z oliwek lub oleju z pestek winogron. Taka dieta wpłynie pozytywnie nie tylko na opaleniznę, ale także na ogólną kondycję naszego organizmu.
Maseczki, które warto stosować po opalaniu
Nadmiar promieni słonecznych nie służy naszej cerze, ponieważ wysusza ją, powoduje zaczerwienienia, przebarwienia, a nawet pieczenie i świąd. Poza tym, przyspiesza starzenie się skóry. Zobacz, jakie maseczki zadziałają kojąco, jeśli przesadziłaś z opalaniem twarzy!
Maseczka z maślanki
Maślanka jest idealna na złagodzenie zaczerwienienia i pieczenia. Najlepiej zadziała, jeśli schłodzimy ją w lodówce. Rozprowadzamy ją na skórze i zmywamy po upływie około 20 minut. Możemy stosować ją nawet kilka razy dziennie, w przypadku gdy przesadziliśmy z opalaniem. Z pewnością przyniesie nam ulgę!
Kompres z sody oczyszczonej
Innym sposobem na ukojenie pieczącej i czerwonej skóry jest soda oczyszczona. Rozpuszczamy jej jedną łyżeczkę w połowie szklanki wody. Nasączamy w niej gazę i przykładamy do twarzy na około 15-20 minut. Kompres powinien zadziałać kojąco.
Maseczka z miętą
Zioła poradzą sobie z podrażnioną skórą, chłodząc ją i odświeżając. Jednym z nich jest mięta. Garść jej liści zalewamy wrzątkiem, po czym odciskamy schłodzony napar przez gazę i dodajemy go do nawilżającego kremu. Taką maseczkę nakładamy na twarz na około 15 minut.
Maseczka z zielonego groszku
Jeśli nasza skóra jest zniszczona przez słońce, a przez to zwiotczała i mało elastyczna to warto zastosować maseczkę z zielonego groszku. Gotujemy garść tego warzywa, rozgniatamy na papkę, po czym dodajemy łyżkę śmietany. Maska nawilży i odświeży cerę, a także doda jej blasku.
Dobry balsam po opalaniu
Po zakończeniu opalania się optymalnym wyjściem w kierunku nawilżenia skóry są balsamy o lekkiej, prawie płynnej konsystencji. Balsam ma na celu złagodzenie skutków długiej ekspozycji ciała na działanie promieni słonecznych. Oprócz tego zdecydowanie uczyni podrażnienia mniej bolesnymi, skórę dobrze wygładzi i zabezpieczy naskórek przed łuszczeniem się. Dzięki balsamowi skóra odzyska elastyczność i sprężystość utracone po wielogodzinnym opalaniu. Ponadto zastosowanie balsamu przedłuży znacznie trwałość opalenizny, którą będzie można dłużej się cieszyć.
Dlatego właśnie należy szukać takich balsamów, które będą miały w swoim składzie mocznik, kwas hialuronowy, lipidy i niezbędne dla budowy białek aminokwasy. Poza tym te substancje przyczyniają się znacząco do magazynowania wody w warstwach skóry, dzięki czemu skóra odzyskuje nawilżenie.
Warto pamiętać, że można pokusić się o preparaty zawierające alantoinę i inne składniki, które łagodzą nieraz bolesne skutki opalania, jak na przykład ekstrakt z aloesu. Równie pomocne w czasie po opalaniu będą kosmetyki zawierające w swoim składzie witaminy, takie jak witamina C, E i A, które są antyoksydantami neutralizującymi wolne rodniki, odpowiedzialne ze powstawanie wielu chorób skóry, a także znacznie opóźniają procesy starzenia się skóry.
Jako że skóra nie może wchłonąć zbyt wielkiej ilości składników odżywczych zawartych w balsamie lub w kremie, dlatego nie ma większego sensu nakładać go zbyt wiele. Większa jego ilość będzie zmarnowana. Kremy po opalaniu i balsamy najlepiej jest nakładać kilka razy dziennie i oczywiście także na noc. W taki sposób skóra ma częstą dostawę aktywnych składników, dzięki czemu jest w stanie szybciej się regenerować. Nie powinno się zapominać o tym, że balsam najlepiej jeśli jest nanoszony na skórę opłukaną, czystą i osuszoną. Prysznic brany przed nałożeniem kremu lub balsamu oczyści dokładnie skórę i odetka pory skórne, dzięki temu składniki zawarte w balsamie będą znacznie lepiej przyswajane.
Domowe metody nawilżenia skóry po opalaniu
Do skutecznych sposobów zadbania o skórę po opalaniu w warunkach domowych, należy bez wątpienia kąpiel regenerująca. Przygotowuje się ją w bardzo prosty sposób z użyciem 2 litrów tłustego, naturalnego mleka, 2 łyżkami stołowymi oliwy z oliwek i 1 łyżki miodu. Wszystkie te składniki dodaje się do wody dokładnie ją mieszając i zażywa się takiej kąpieli przez czas około 15 minut. Po zakończonej kąpieli nie należy spłukiwać ciała, ale po wyjściu z wanny wystarczy osuszyć się ręcznikiem.
Bardzo skutecznym sposobem na nawilżenie skóry po dłuższym opalaniu się, jest woda mineralna niegazowana z dodanym do niej sokiem z cytryny albo sokiem z ogórka. Można taką wodę stosować jako mgiełkę do ciała nanosząc ją przy użyciu buteleczki z atomizerem, ewentualnie możliwe jest także używanie naszej wody z sokiem jako toniku.
Można również natrzeć skórę po opalaniu sokiem z aloesu, który znacznie przyspieszy regenerację naskórka oraz będzie przeciwdziałał jego złuszczaniu się.
Poza tym skórę po opalaniu można po prostu schłodzić przy użyciu zimnych okładów z produktów mlecznych jak na przykład z maślanki czy jogurtu naturalnego albo też ze zsiadłego mleka. Te sposoby były znane już od dawna, gdyż proteiny zawarte w mleku lub jego pochodnych, odżywiają skórę i pomagają jej się regenerować, a także od razu nawilżają ciało, a jeśli uprzednio wyjmiemy je z lodówki, będą działać chłodząco.
Bardzo dobre wyniki uzyskamy, stosując swoistą papkę wykonaną ze zmieszanej maki ziemniaczanej z wodą. Warto nałożyć ją na piekące po opalaniu miejsca i kiedy zacznie robić się z niej skorupa, wtedy ją spłukać. Tak przyrządzona papka skutecznie ukoi ból i nawilży skórę.
Poza tymi dosyć oryginalnymi sposobami na uwagę zasługuje bez wątpienia bardzo dobry sposób na oparzenia słoneczne, jakim jest okład z pomidora. Należy po prostu przekroić pomidora i jego wewnętrzną częścią nacierać oparzoną skórę. Do momentu całkowitego wykorzystania pomidora można dowolnie nacierać nim jak największe partie ciała.
Kompres z zastosowaniem sody oczyszczonej jest także bardzo dobrym lekarstwem na poparzenia po opalaniu, bo jest w stanie nie tylko schłodzić skórę, ale także złagodzić niechciane skutki opalania, czyli zaczerwienienia i podrażnienia przez słońce.
Kilka kropli olejku lawendowego rozprowadzone po ręczniku przygotuje kompres, który należy położyć na podrażnione i spieczone miejsca na skórze. To znacznie zmniejszy złuszczanie się naskórka, a ponadto przyspieszy jego gojenie się, złagodzi zaczerwienienia i podrażnienia. Ważne, aby pozostawić ręcznik lekko nasączony kroplami lawendowymi nawet na całą noc, wtedy lawenda będzie mogła działać i ukoić ból.
Można jeszcze polecić okłady zrobione z zielonej herbaty. Okłady te robione poprzez nasączenie choćby ręcznika i nałożenie go na poparzone miejsca, po pierwsze znakomicie ochłodzą rozgrzaną skórę, a także przyspieszą gojenie się podrażnionego i wręcz zniszczonego przez słońce naskórka.
Nigdy nie należy zapominać o dostarczeniu skórze odpowiedniej wilgoci, bo bez tego w szybkim tempie skóra zacznie się ściągać i złuszczać, a także o wiele szybciej zaczną być zauważane pierwsze efekty starzenia się skóry, jak na przykład zmarszczki. U osoby w młodszym wieku może dojść do podobnych problemów ze skórą, dlatego zawsze należy dostarczać skórze wody w odpowiedniej ilości, gdyż kremy, balsamy i inne kosmetyki zatrzymują wodę, ale muszą ją w końcu skądś brać. Najlepszym wyjściem jest picie wody mineralnej. Prawidłowe nawadnianie skóry odbywa się w jej głębszych warstwach, a tam nie dojdzie żadna wilgoć z zewnątrz. Musi się to odbywać od wewnątrz. Dla zaspokojenia dziennego zapotrzebowania na wodę, należy wypijać jej około 2 litrów, ale zależy to od indywidualnego zapotrzebowania każdej osoby. Podczas opalania się sporą część wody ucieka wraz z potem, dlatego zapotrzebowanie na nią może być jeszcze większe. Wiedzieć trzeba o tym, że woda mineralna nie tylko uzupełni jej braki od środka, ale także poprawi działanie wielu organów wewnętrznych i przyspieszy proces usuwania zbędnych produktów przemiany materii.
Czego lepiej unikać?
Są rzeczy, które znacząco przyspieszają zanikanie opalenizny. Jeśli chcemy długo cieszyć się miodową lub czekoladową skórą lepiej zrezygnować z:
- gorących kąpieli – nie tylko wysuszają skórę, ale także rozmiękczają naskórek i przyspieszają jego usuwanie. Wraz z nim znika opalenizna,
- łaźni, sauny, jacuzzi – szybkie wysuszenie skóry jest równoznaczne z jej szybkim blednięciem, a wbrew pozorom pobyt w zaparowanym pomieszczeniu nie nawilża, ale wysusza skórę,
- kremów rozjaśniających i wybielających –przy okazji zwalczania piegów i przebarwień przyspieszą zanikanie opalenizny,
- maseczek i kremów z kwasami owocowymi,
- domowych maseczek z ogórka, truskawek, zawierających dodatek soku z cytryny.
Peeling po opalaniu – pomaga, czy szkodzi?
Zdecydowanie pomaga! Między bajki można włożyć teorię, że peeling usuwa opaleniznę. Wbrew obawom i głęboko zakorzenionym poglądom, opalenizna nie kryje w się w zewnętrznej warstwie naskórka, ale w jego głębszych warstwach. Jeśli dbaliśmy o skórę przed i w trakcie opalania, peeling jej nie zaszkodzi. Wręcz przeciwnie. Usunięcie martwego i zrogowaciałego naskórka pozwoli lepiej wyeksponować opaleniznę, podkreślić jej kolor i łagodny blask. Skutkiem peelingu jest też aktywizacja melaniny, jej wydobycie z głębszych warstw naskórka ku górze, co uwydatnia i podkreśla jej barwę. Opalona skóra jest bardzo wrażliwa, dlatego lepiej zrezygnować z agresywnych peelingów mechanicznych, ostrych i gruboziarnistych – lepiej sprawdzą się te łagodne, stworzone na bazie olejków.
Natomiast peeling z kwasami owocowymi lepiej zostawić na zimę. On faktycznie może przyspieszyć blednięcie skóry i uwrażliwić ją na promieniowanie UVA. Jeśli zdecydujemy się na peeling z kwasami owocowymi w lecie, z opalaniem trzeba się wstrzymać przynajmniej jeden dzień, a w przypadku skóry bardzo wrażliwej nawet trzy dni. Ponadto warto pamiętać, że także po peelingu kawitacyjnym trzeba się na kilka dni wstrzymać z opalaniem, by uniknąć brzydkich przebarwień. Zrobienie takiego zabiegu dzień przed urlopem nie będzie dobrym pomysłem, bo chociaż peeling kawitacyjny uważany jest za zabieg delikatny, a ryzyko powstania przebarwień określa się jako niewielkie, nigdy nie mamy pewności, czy margines ryzyka nie obejmie właśnie nas.
Opalenizna zimą
Nawet najbardziej surowe przestrzeganie wszystkich powyższych zaleceń nie pozwoli nam cieszyć się letnią opalenizną w zimie. Ciemny koloryt skóry to stan przejściowy, efekt uboczny ekspozycji na słońce. Jeśli jednak nie chcemy w sezonie zimowym wyglądać blado, możemy sięgnąć po kremy, balsamy czy lotiony samoopalające lub skorzystać z możliwości wizyty w solarium. W tym ostatnim obowiązują takie same zasady jak przy kąpielach słonecznych – długo uzyskiwana opalenizna to trwalsza opalenizna. Skóra wymaga w tym przypadku takiej samej pielęgnacji jak po letnich wizytach na plaży.