Pokwarantannowy ratunek dla zarostu, czyli relacja z wizyty u Pana Brzytwy
Po długim okresie kwarantanny nareszcie nadszedł czas, kiedy znów możemy poruszać się po mieście bez zakrywania twarzy maseczkami. Niektórzy mężczyźni zdecydowali się wykorzystać tę okazję, żeby zacząć swoją brodatą przygodę – a ci, którzy już od dawna byli zarośnięci (w tym ja), próbują teraz odratować to, co zniszczyli swoimi nieudolnymi próbami samodzielnego ogarnięcia zarostu.
Aby ocalić to, co zepsułem, postanowiłem udać się do barbera. Mój wybór padł na salon „Pan Brzytwa”, mieszczący się przy ulicy Ratuszowej w Bielsku-Białej. Dlaczego akurat tam? Bardzo cenię sobie miejsca, w których panuje dobra atmosfera. Miejsca otwarte dla każdego, ale „przesiąknięte męskością”. W dzisiejszych czasach wiele salonów, które zaczynały jako barberskie, aktualnie oferuje również sporą ilość usług dla kobiet. Jeśli więc ktoś szuka miejsca tylko dla mężczyzn, to „Pan Brzytwa” sprawdzi się idealnie.
Spis treści
Miejscówka pełna pozytywnych wibracji
W salonie panuje spokój i przyjazna, domowa atmosfera. Oczywiście spełnia on wszystkie aktualne wymogi bezpieczeństwa. Barberzy pracują w maseczkach i rękawiczkach (panowie – współczuję Wam bardzo), a przy wejściu klienci dezynfekują ręce. Przy każdym stanowisku znajdują się też odpowiednie środki czystości, więc nikt nie musi obawiać się wirusa.
Na swojego barbera wybrałem Bartka. Od 6 lat pracuje on w zawodzie i od samego początku widać, że lubi to, co robi. Miły, uśmiechnięty i wygadany. Do „Pana Brzytwy” pechowo przeniósł się na początku marca. Dwa tygodnie przed zamknięciem salonów przez rząd. Nie zraziło go to jednak, a jak sam mówi – żałuje, że nie przeniósł się tam wcześniej. Tu, ze względu na świetną atmosferę, każdy może mieć swój własny styl (nawet w doborze muzyki!) i czuć się jak w domu.
Sprawdź najlepszych specjalistów na Booksy i umów wizytę w barber shop’ie blisko siebie
Pełna profeska w pakiecie minicombo
Zdecydowałem się na usługę minicombo, czyli golenie głowy „na zero” oraz strzyżenie brody. Bartek zaczął od włosów, które bardzo szybko zniknęły z mojej głowy. Po ogoleniu nałożył na głowę nawilżający olejek (żałuję, że nie zapytałem co to za zapach) i zajął się brodą. Tu było zdecydowanie więcej pracy.
Bartek, uwzględniając moją wizję, zasugerował odpowiednie zmiany tak, aby wyrównać brodę i naprawić to, co tak lekkomyślnie sam zepsułem. Z niecierpliwością czekałem na mój ulubiony moment wizyt w salonach barberskich, czyli „gorący ręcznik”. Jest to naprawdę przyjemne i rozluźniające uczucie. Kto nie miał jeszcze okazji tego spróbować – polecam! Po dokładnym wyrównaniu mojego zarostu, w ruch poszła – a jakże inaczej – brzytwa. Bartek radzi sobie z nią nie gorzej niż Sweeney Todd, choć w tym przypadku na mojej twarzy i szyi nie pozostała nawet najmniejsza rysa. Po wszystkim moja broda chętnie pozwoliła nałożyć na siebie olejek, a wąs bezproblemowo dał się podkręcić woskiem.
Top salon w sercu Bielska-Białej
Warto wiedzieć, że w 2019 Pan Brzytwa zdobył wyróżnienie TOP SALON! Nie bez przyczyny – panowie pracują tam na markowych kosmetykach, a sam salon jest bezpieczny, czysty, zadbany i baaardzo klimatyczny. Świetną sprawą jest także to, że mimo wszystko ich ceny są bardzo przystępne, więc za rozsądne pieniądze dostajemy naprawdę wysoką jakość. No i można umówić się do nich przez moment.pl 😉
Drodzy Panowie! Jeśli jeszcze nie byliście u barbera po pandemii, to gorąco polecam Wam salon „Pan Brzytwa”. Ja sam na pewno będę tam wracał, bo moja broda w końcu wygląda tak, jak powinna. Pracują tam najlepsi specjaliści i świetni ludzie, którzy zaopiekują się Wami i Waszymi zarostami jak nikt inny. Czasu tam spędzonego na pewno nie będziecie żałowali, a po całym okresie ukrywania twarzy, w końcu, bez oporów, będziecie mogli pokazać się ludziom na ulicy!